One the Woman
Skorumpowana prokurator Cho Yeonju w trakcje prowadzenia jednej ze spraw ulega wypadkowi samochodowemu. Kiedy po zdarzeniu budzi się ze śpiączki, zostaje wzięta za synową grupy Hanju, Kang Minę, ponieważ jest łudząco do niej podobna.
Han Seungwook pochodzi z bogatej rodziny. Opuścił Koreę, ponieważ nie chciał brać udziału w brutalnej walce o majątek. Wraca do kraju, aby odkryć prawdę o śmierci swojego ojca. Kiedy ponownie spotyka swoją pierwszą miłość, nie chce znowu jej stracić.
Obsada: Lee Ha Nee, Lee Sang Yoon, Lee Won Keun, Jin Seo Yun
Tytuł angielski: One the Woman
Tytuł oryginalny: 원 더 우먼 ( Won Deo Umeon)
Kraj: Korea Południowa
Ilość odcinków: 16
Data emisji: 17 września – 06 listopada 2021
tłumaczenie: olinka204, vhana_lee, hime || korekta: hime, vhana_lee
Dostępne za pośrednictwem portalu: viki.com
INFORMACJA:
Drama znajduje się na serwerze viki.com. Aby zmienić język na polski, należy kliknąć na dole po prawej stronie „EN – xx%” i zmienić na „PL – 100%”, zalecamy, aby w przypadku korzystania z urządzeń mobilnych (telefon, tablet) pobrać sobie darmową aplikację VIKI 🙂
Już pierwsza scena daje nam do zrozumienia swoim charakterem i montażem, że będziemy mieli do czynienia z komedią kryminalną. Trzeba więc wydarzenia
odcinka pierwszego
traktować z przymrużeniem oka. A mimo to trudno nie zacisnąć pięści, gdy chciałoby się tę całą przyszywaną rodzinkę nieślubnej Lee Honey wysadzić w powietrze. Oj, dobrze, że Lee Honey się nimi zajmie! Potrafi przywalić w pysk, co już tu pokazała, i oby nie szczędziła ciosów tym lafiryndom!
Prawdopodobnie będzie miała sojusznika w postaci przybysza zza oceanu. I czy odzyska pamięć?
Jako bonus po napisach dostajemy autoironiczną scenkę w zaświatach nawiązującą m.in. do innej dramy…
Sympatyczne oglądadło do zrelaksowania się. Ale najlepszy relaks to wyrżnięcie tej podłej rodzinki 🙂
I znowu sympatyczny seans. Chyba wiem, po obejrzeniu
odcinka drugiego
co jest siłą tej dramy i co zdecydowało o jej popularności. To, że ma ona tzw. drugie dno. To znaczy dla niewyrobionej widzki to dramatyczna historia o kopciuszku nękanym przez rodzinę wstrętnych bogaczy. No, taka typowa południowoamerykańska telenowela.
A dla bardziej wyrobionego widza to właśnie autoparodia, komedia bawiąca się tymi schematami i puszczająca oko do koneserów, jak w tych aluzjach nawiązujących do innych dram, postaci czy wręcz motywów religijnych.
Zresztą co tu dużo szukać: główna bohaterka marząca o tym, aby poseksić się z facetem, który nawet nie jest głównym bohaterem, w którym powinna przecież bezwarunkowo zakochać się od pierwszego wejrzenia? 🙂
Wyśmiewają się tu z sztampy i póki co mnie się to podoba, przypominając trochę pamiętne „Wcielenie zazdrości”.
Lee Honey narobiła trzody na uroczystości pogrzebowej, więc tym dziwniejsze, że w tym samym
odcinku trzecim
dalej wstaje posłusznie o 4 rano i posłusznie szykuje śniadanko dla rodzinki z piekła rodem. A przecież mogłaby kupić trutkę na szczury…
Najważniejsze, że przypomniała sobie, jak to dać w komuś w mordę. Mam nadzie3ję, że wykorzysta t wiedzę nie bacząc, że ma przed sobą kobiety i rzekome krewne.
Dawny kochanek też zdaje się mieć plany i to nawet plany zemsty na tej okropnej rodzinie. Ale Lee Honey go chyba zbija z pantałyku, póki co. Zapewne więc w przyszłości, jak się już do siebie bliżą, hm, i zaufają sobie, to razem spowodują owo tornado, które zapowiada kuzynek…