Happinǝss
Akcja rozgrywa się w mieście, w którym pojawia się nowy rodzaj bardzo zaraźliwego wirusa. Yoon Saebom jest funkcjonariuszką policji należącą do jednostki kontrterrorystycznej. Jest stanowcza i zdeterminowana, szybko podejmuje decyzje i nie znosi niesprawiedliwości. Jej marzeniem jest mieć mieszkanie na własność. Jung Yihyun jest mądrym i uczciwym policjantem, który ukończył to samo liceum co Saebom. Razem zaczynają pracować nad sprawą nowego wirusa, próbując powstrzymać rozprzestrzeniającą się chorobę. Jedyną osobą, która może posiadać wiedzę na temat tego, jak zapanować nad chorobą, jest podpułkownik Han Taeseok.
Jak Yoon Saebom i Jung Yihyun poradzą sobie w obliczu kryzysu, który ich spotkał? Czy zdołają uchronić siebie i innych przed szalejącą chorobą?
Obsada: Park Hyung Shik, Han Hyo Joo, Jo Woo Jin
Tytuł angielski: Happinǝss
Tytuł oryginalny: 해피니스 (Haepiniseu)
Tytuł polski: Szczęściǝ
Kraj: Korea Południowa
Ilość odcinków: 12
Data emisji: 05 listopada – 11 grudnia 2021
tłumaczenie: neoxxa, bluema || korekta: magnolia86
Dostępne za pośrednictwem portalu: viki.com
INFORMACJA:
Drama znajduje się na serwerze viki.com. Aby zmienić język na polski, należy kliknąć na dole po prawej stronie „EN – xx%” i zmienić na „PL – 100%”, zalecamy, aby w przypadku korzystania z urządzeń mobilnych (telefon, tablet) pobrać sobie darmową aplikację VIKI 🙂
Zaczyna się jak „Zabójcza broń”, ale potem
odcinek pierwszy
zmierza już w stronę rasowego horroru połączonego z filmem katastroficzny na czasie. Czyli epidemia. Pandemia. U jej samych narodzin.
Mamy zombiaki, a właściwie Wściekłych. Toczą pianę i chcą gryźć jak wściekłe psy. Czasami im się to udaje.
Nawet jeden z nich uznał, że warto byłoby przegryźć sobie apetyczną bohaterkę. Dla inne postaci oznaczałoby to koniec kariery w dramie, ale na szczęście nasza dziewoja jest jakby odporna na tę zarazę.
Zresztą ona ma na głowie ważniejsze problemy niż jakaś pandemia. Ona chce poprawić swoje warunki bytowe i szantażuje kierownictwo, żeby dostać mieszkanie! Jest jeden haczyk – musi się ożenić. No jest taki jeden Garniturek na podorędziu, nawet podobno nie zgrzyta zębami i nie chrapie… ale…
No, to już muszą fanki ocenić: czy on jest dość przystojny, aby się z nim wiązać? Bo może zażąda w zamian jakich powinności małżeńskich?! Może nie warto się dla takiego poświęcać? A może wręcz przeciwnie – z takim to i w najpodlejszej norze bez dachu nad głową warto założyć podstawową komórkę społeczną jaką jest rodzina?
Hey, obejrzałam dwa i więcej nie mogę. Viki nie otwiera.
W sweet homie towarzystwo mieszka różne i jak widzieliśmy w
odcinku drugim
niemal każdy skrywa jakieś tajemnice. Tajemnicę ma też policjant: on to ukartował to sztuczne małżeństwo z przełożonymi głównej bohaterki. No dobrze, ale… Czemu nie zagrał va banque?! Przecież to jej zależało! Miał powiedzieć: dobrze zgadzam się na ślub, ale skonsumujemy małżeństwo. A tak to wylądował w osobnym łóżku.
Poczytajcie, jak ktoś nie wie, co to jest Nagroda Darwina. W tym odcinku otrzymuje ją partner głównej bohaterki, który chciał zarobić na boku. No do dostał, co mu się należało…
Dramę ogląda się z rosnącą ciekawością. Nic mi nie mówi nick tłumaczki, ale zapisuję ją sobie w kajeciku i będę obserwował jej dalsze poczynania 🙂
drama bedzie dostepna poza viki?
Zapraszamy na forum Lizards@DEEP, tam również udostępniamy odcinki ☺
Po co małżonek trzymał żonę-zombiaka w łazience, ukrywał i okładał kijem, to bym się chciał dowiedzieć. Ale w
odcinku trzecim
co innego było naprawdę intrygujące i jak najbardziej na czasie. To oni płot postawili przeciw emigrantom! to znaczy emigrantom, którzy by się chcieli wydostać z osiedla. I jak policzyłem do circa ze dwa kilometry spokojnie on miał. A postawili go – uwaga – w parę minut! Więc w czym problem? Można? Można! Szybko, łatwo i skutecznie!
Chyba wymarzone mieszkanko bohaterki mocno teraz traci na wartości…
No, ale i tak się mają tysiąc razy lepiej niż w Sweet Homie.
Już się wystraszyłem, że drama zmieni się w
odcinku czwartym
w nudną historię o mieszkańcach bloku, z których każdy ma swoje problemy, którego nikogo nie interesują i zapomnimy o apokalipsie, na szczęście ostatnie dwadzieścia minut to był seans z przytupem i wykopem!
Sweet home jest teraz oblężoną twierdzą, wróg czai się nie tylko na zewnątrz, ale i dostał się już na nasza klatkę schodową, a na dodatek w telewizji (jutro rocznica) znowu nie nadają teleranka!
Małżeństwo już się nawet trzyma za ręce, ale na skonsumowanie sakramentalnego związku trzeba będzie chyba poczekać do czasu pozbycia się współlokatorów…
W czasie pandemii życie płynie szybciej i w
odcinku piątym
para naszych bohaterów dorobiła się już dziecka. Choć chyba nawet jeszcze nie skonsumowali tego małżeństwa. I pewnie szybko nie skonsumują, bo mają jeszcze jednego, dorosłego współlokatora.
Chorzy też nie próżnują, edukują się, nawet umieją już maskować swoje szaleństwo i udawać zdrowych.
Oczywiście jak zwykle największą kanalią okazuje się człowiek jak najbardziej zdrowy, ale mieliśmy przynajmniej satysfakcję, jak mu umazano mordę krwią.
Była też pierwsza małżeńska sprzeczka, no bardziej obraza, która skończy się niechybnie większą miłością.
I był tradycyjny k-dramowy idiota, blondyn, który chciał zyskać popularność na zombiakach…
Starożytni Grecy, którzy wymyślili demokrację, wymyślili też na szczęście jej zawieszanie na czas zagrożenia. Niestety, w
odcinku szóstym
bohaterowie nie biorą tego pod uwagę i urządzają głosowanie, co zrobić z lokatorem, który zagraża ich życiu. Wcześniej inny lokator przekupywał sąsiadów za pieniądze…
A powinni przecież skończyć z tą demokrację, bohater powinien zostać despotą i twardo zarządzać blokiem.
Chociaż nie wiem, czy w tym sztucznym małżeństwie to żona nie ma większych cojones? 🙂
Chyba zaczynam rozumieć, głupio tylko, że zajęło mi to aż tyle czasu, że do
odcinka siódmego
dotarliśmy, no ale chyba serio zaczynam rozumieć, czemu ta drama nazywa się „Szczęście”. Po prostu ci bohaterowie mają SZCZĘŚCIE, że na takich zombiaków trafili! Inne zombiaki się nie patyczkują, zeżrą, zabiją, poobgryzają i Bóg wie, co tam jeszcze…
A w tej dramie z takim zombiakiem można pogadać, można si z nim wzruszyć, można mu obiecać, że się jego rodziną zaopiekuje, można dziecko same zostawić w mieszkaniu, bo jak przyjdzie zombiak to tylko grzecznie dziewczynkę poprosi, czy by go nie wpuściła…
Temu ostatniemu zombiakowi to w ogóle można było przemówić do rozsądku, żeby sobie poszedł i żeby jeszcze krew wytarł z buzi… A on sam jak kulturalnie się usprawiedliwiał, że nikogo nie zabił, że co najwyżej tylko kogoś leciutko nadgryzł…
Szczęście mają do tych zombiaków. Nie wiem po co wojsko robi takie cyrki i jeszcze się bawi w porwania – mogliby kulturalnie wezwać te zombiaki przez megafon, żeby się stawiły pod bramą w celu wyłapania…
Tu miałem dzisiaj pełniejszy wpos o
odcinku siódmym
ale zniknął. Czy administracja wie, czemu?
Dwa razy mi się robić nie chce, to tylko w skrócie: odkryłem w owym wpisie, że tytuł „Szczęście” to musi być od tego, że bohaterowie mają szczęście, że te zombiaki takie łagodne są…
Kinoshita, jakimś cudem algorytm uznał Twój komentarz za spam i go ukrył przed światem 😉 Gdyby taka sytuacja znów się powtórzyła daj nam znać, a my komentarz przywrócimy. Nie zauważyła żadna z nas prędzej, że taka sytuacja zaszła. Życzę szczęśliwych seansów z zombiakami 😉
Dzięki, Cinderella! Ten algorytm jest straszniejszy niż te zombiaki! 🙂
Świeżo upieczone, a cz jeszcze nie skonsumowane małżeństwo w
odcinku ósmym
dalej ceregieli się z tymi lokatorami, gra w gierki z psycholem (teraz w picie wody) i naraża się, że mieszkańcy to och wyizolują.
Przecież on to policjant. Nie mogliby mu przerzucić przez płot porządnej broni i innego wyposażenia i mianować szeryfem tego osiedla? Reprezentowałby prawo, musieliby go słuchać i sam by izolował podejrzanych…
Tymczasem pan porucznik czy pułkownik urządził ucztę. I to nie sobie. I to było naprawdę przerażające w tym epizodzie.
Kto nie widział scen, gdy krew przyciąga na morzu rekiny? W
odcinku dziewiątym
wiedzę tę wykorzystał bohater, choć było to bardzo ryzykowne. O czym się przekonaliśmy w ostatniej scenie. Tak więc nasze zombiaki przypominają w pewien sposób wampiry na głodzie.Tylko szkoda, że tak słabo łakną tej krwi. Ja bym chciał, żeby tak połowa lokatorów została zjedzona, na czele z badguyem.
Tragikomiczny lot duchownego był ozdobą odcinka.
Dowalona jest ta drama, trzyma w napięciu a intro cały czas gra mi w głowie. Dziękuję za tłumaczenie super się ogląda🔥✌️
Inna parka rzuca się ba siebie namiętnie, wojskowy tuli zarażoną żonę a w
odcinku dziesiątym
nasi bohaterowie dalej nie skonsumowali małżeństwa ani nawet nie zdecydowali się na małe pieszczoty. Jego jeszcze rozumiem, też jestem obrzydliwy, nie byłoby łatwo tak pocałować tę główną… Może po paru głębszych… Ale ona czemu nie chce słodziaka?
Niech się spieszy, bom słodziak będzie coraz mniej słodziakowaty, jak to zarażenie naprawdę zacznie go przemieniać.
To już nawet dziewczynka sobie kogoś znalazła – chłopaka z daszkiem i razem grają.
Czekaliśmy, czekaliśmy, intrygi w blokowisku coraz bardziej nudziły, ale to się okazało ciszą przed burzą, która w
odcinku jedenastym
rozgrzmiała na całego. Ten mizerota główny bohater, nie potrafiący przez całą dramę zrobić nic sensownego, jak tylko został zombiakiem od razu wziął się do roboty i od razu w punkt!
Zombiaków też było wreszcie więcej, a ile tu było pościgów! Ile krwi! Akcja ruszyła z kopyta i aż szkoda, że wcześniej tak nie było.
A teraz, jak człowiek ma ochotę na więcej, to ostatni odcinek przed nami, który zostanie pewnie poświęcony na odzombiowienie słodziaka.
Trzeba było dwunastu bitych godzin, abyśmy się dowiedzieli w
odcinku dwunastym
i ostatnim, że aby powstrzymać atak zombiakowatości, wystarczy buziaczek ukochanej osoby… Albo krok między krocze. Onie te wersje zaprezentowała główna bohaterka i przy drugiej nieźle się uśmiałem.
Jeszcze bardziej się uśmiałem, gdy sympatyczna pomocnica głównej ze szpitala wojskowego choć jej przypomniała przed wyruszeniem do osiedla, a główna zrozumiała, że to chodzi o hm, kolejne czułości.
Ucieszyłem się, też, że drama o tytule „Happiness” może mieć nie-happiness zakończenie, ale to twórcy tylko się tak droczyli z widzkami przed monitorami…
Czy jest możliwość obejrzenia tej dramy za darmo, bo za konto na viki niestety trzeba płacić?
Drama dostępna jest również na forum fansuberskim w wersji do pobrania. Online na viki niestety jest tylko dla użytkowników VikiPass.