Aktualności Z innej perspektywy

Dramy dalekowschodnie w Polsce – opracowanie wyników ankiety (1/2)

Dzień dobry, kochani. Być może część z Was brała udział w ankiecie, którą udostępniłam na portalach społecznościowych parę miesięcy temu. Obiecałam też wtedy, że po opracowaniu wyników, udostępnię je na stronie, żebyście również mogli się z nimi zapoznać. Co prawda opracowałam ją troszkę wcześniej, ale przez jakiś czas nie mogłam publikować ich publicznie. Teraz jednak postanowiłam w końcu się z Wami podzielić. W dzisiejszej notce znajdziecie opracowanie połowy z pytań pojawiających się w ankiecie, związanych głównie z grupą odbiorczą, czyli kto ogląda dramy, jak często to robi i czym kieruje się przy wyborze dramy do obejrzenia. Druga część ankiety odnosiła się do dostępności azjatyckich produkcji dla polskich widzów, ale o tym napiszę już w kolejnej notce. Zachęcam do zapoznania się z wynikami ankiety, a na końcu znajdziecie mój komentarz do tej części badania 😉


Forma badania

Badanie odbyło się w dniach 14-19.09.2021 i miało formę ankiety stworzonej za pomocą formularza Google, która udostępniona została na platformie Facebook. Grupą docelową były osoby, które w sposób świadomy sięgają po filmy bądź seriale produkowane w krajach dalekowschodnich, takich jak Korea Południowa, Japonia, Chiny kontynentalne, Tajwan oraz Tajlandia. Seriale pochodzące z tych krajów potocznie nazywane są dramami i nazwa ta będzie się również pojawiać w dalszej części tego dokumentu.

W ankiecie wzięły udział 1902 osoby. Biorąc pod uwagę ilość użytkowników aktywnych na grupach poświęconych azjatyckim dramom, szacuje się, iż mogło to być około 10% z osób, które nie tylko świadomie, ale i aktywnie poszukują właśnie produkcji azjatyckich, często wybierając je ponad produkcje krajowe, amerykańskie bądź europejskie. Warto jednak pamiętać, iż osoby aktywne w grupach na Facebooku to nie wszyscy widzowie azjatyckich produkcji, ponieważ wciąż wiele jest osób, które nie używają portali społecznościowych lub nawet jeśli ich używają, to nie udzielają się w grupach tematycznych, a jedynie na własną rękę szukają produkcji, które ich zainteresują.

Ankieta składała się z 13 pytań zamkniętych jednokrotnego lub wielokrotnego wyboru oraz jednego otwartego pytania podsumowującego. Pytania podzielić można na trzy kategorie. Pierwsze dwa dotyczą płci oraz wieku ankietowanych. Kolejne sprawdzają preferencje badanych w kwestii wyboru tytułów do obejrzenia, natomiast ostatnia część bada dostępność azjatyckich filmów i seriali dla polskich widzów, a także sytuację związaną z tłumaczeniami takich produkcji. Ostatnie pytanie jest pytaniem podsumowującym, gdzie ankietowani mogą podzielić się swoimi uwagami odnośnie obecności azjatyckiego kina na polskim rynku.

Analiza odpowiedzi w pytaniach zamkniętych

Kto w Polsce ogląda azjatyckie produkcje?

Wśród ankietowanych przeważały kobiety, stanowiące 95,7% wszystkich odpowiadających. 3,3% stanowili mężczyźni, natomiast 1,1% osób oświadczyło, iż nie chce zdradzać swojej płci. Wśród odpowiedzi znalazły się głosy od osób ze wszystkich grup wiekowych, zaczynając od młodzieży w wieku szkolnym (powyżej 13 lat), a kończąc na osobach powyżej 40 lat. Największą grupę stanowili tak zwani młodzi dorośli, czyli osoby w wieku od 18 do 24 lat, stanowili oni aż 37,9%. Głosy w pozostałych grupach wiekowych rozłożone były równomiernie. Najmłodsi widzowie w wieku 13-17 lat stanowili 17,1%, osoby w wieku 25-30 lat to 16,9%, w wieku 31-40 lat – 15,7%, natomiast widzowie powyżej 40 lat stanowili 12,3%.

Ile czasu Polacy poświęcają na oglądanie azjatyckich produkcji?

Azjatyckie produkcje oglądane są przede wszystkim przez fanów, którzy często preferują ten rodzaj seansu ponad innymi. 32% ankietowanych twierdzi, że ogląda azjatyckie dramy codziennie, a 42% ogląda je kilka razy w tygodniu. Jedynie około 19% ankietowanych twierdzi, że ogląda je rzadziej niż raz w tygodniu.

Kolejne pytanie w ankiecie skierowane było tylko do osób, które oglądają azjatyckie dramy przynajmniej raz w tygodniu i odnosiło się do tego, ile czasu w tygodniu poświęcają na taki seans. Prawie połowa ankietowanych (46,3%) oświadczyła, że ogląda azjatyckie produkcje od 2 do 4 godzin tygodniowo, 1/4 widzów poświęca na to od 4 do 8 godzin, natomiast prawie co piąty widz spędza przy azjatyckich dramach więcej niż 8 godzin tygodniowo. Najmniejszą grupą (7%) były osoby, które poświęcające na tę czynność zaledwie godzinę tygodniowo.

Jakie azjatyckie produkcje oglądają?

Gdy zapytano ankietowanych o to, z jakich azjatyckich krajów produkcje oglądają, niemal wszyscy, bo aż 96%, wskazali Koreę Południową. Drugim najpopularniejszym wyborem były Chiny kontynentalne, które wskazało 57,6% widzów. Po produkcje japońskie sięga prawie połowa ankietowanych (49,6%), natomiast po produkcje tajskie i tajwańskie odpowiednio 32,3% i 28,6%.

Zdecydowana większość ankietowanych oświadczyła, iż ogląda produkcje z więcej niż jednego kraju: 26% podało w tym pytaniu dwa kraje, 24% trzy kraje, 11% cztery, a 14% aż pięć krajów. Jedynie 23% wskazało tylko jeden z podanych krajów, najczęściej była to Korea Południowa, jednak były też głosy oświadczające, iż widzowie oglądają jedynie produkcje chińskie, japońskie lub tajskie.

Zainteresowanie produkcjami koreańskimi jest efektem tak zwanej Koreańskiej Fali, której pierwsze efekty w Europie można było zaobserwować w roku 2012-13, gdy wiele fanów produkcji japońskich zaczęło interesować się również dramami koreańskimi, wcześniej w Polsce mało znanymi. Kilka lat później muzyka koreańska stała się na tyle rozpoznawalna, że z mediów niszowych przeniosła się również do tak zwanego mainstreamu, a popularne polskie stacje radiowe czy telewizyjne zaczęły nadawać piosenki koreańskich zespołów oraz programy dotyczące koreańskiej kultury. Dodatkowym efektem Koreańskiej Fali stał się również wzrost rozpoznawalności i popularności produkcji chińskich oraz tajskich. Może to być spowodowane dwoma czynnikami:

# liczba produkcji koreańskich dostępnych na polskim rynku, szczególnie na oficjalnych platformach, jest ograniczona, więc gdy fani koreańskich produkcji obejrzeli już wszystkie dramy z tego kraju, bardzo często sięgali również po inne azjatyckie produkcji;

# duży odsetek fanów koreańskich produkcji filmowych to również fani tak zwanego kpopu, czyli koreańskiej muzyki popularnej. W popularnych koreańskich grupach natomiast nierzadko spotkać możemy oprócz Koreańczyków, również członków innych narodowości, głównie z Chin oraz Tajlandii.

Kraj pochodzenia jest jednak głównym czynnikiem wyboru jedynie dla 4,4% ankietowanych. Najczęściej uwzględnianym czynnikiem pozostaje fabuła, na którą patrzy aż 53,5% przy wyborze filmu bądź serialu do obejrzenia. Drugim najczęściej wybieranym czynnikiem jest dostępność polskiego tłumaczenia, które wskazał prawie co piąty ankietowany.

Najchętniej wybieranym gatunkiem są romanse, które wybiera prawie 80% ankietowanych. Popularnością cieszą się również komedie (47%) oraz kryminały (44%), zaraz za nimi natomiast plasują się dramaty (37%) oraz historie z elementami fantastycznymi (36%). Poza gatunkami zaproponowanymi przez autorkę ankiety, głosujący mogli dopisywać również swoje własne propozycje ulubionych gatunków filmowych. Najczęściej pojawiającą się propozycją były dramy z wątkami LGBT+, czyli najczęściej historie miłosne opierające się na związkach osób tej samej płci. Pośród innych propozycji pojawiały się również dramy medyczne, prawnicze, psychologiczne, dokumentalne, obyczajowe czy kulinarne.

Reklamy azjatyckich produkcji rzadko spotkać można w polskich mediach masowych takich jak telewizja czy radio. Nie dziwi więc fakt, że większość widzów skuszona zostaje do obejrzenia konkretnych tytułów dzięki reklamom bądź innym materiałom zamieszczonym w internecie. Przeważają tutaj fanowskie filmiki i urywki z filmów zamieszczane na portalu YouTube, TikTok czy innych platformach wideo, które aż 80% ankietowanych wskazało jako czynnik zachęcający ich do obejrzenia azjatyckiej dramy. Inną popularną zachętą są zwiastuny filmów zamieszczone na portalach streamingowych takich jak na przykład Netflix. Ponad 45% ankietowanych sięga po azjatyckie produkcje dzięki informacjom zamieszczonym na portalach społecznościowych, a 37% robi to pod wpływem opinii znajomych. Poza akcjami promocyjnymi w internecie ankietowani wskazywali też czynniki takie jak nagrody na festiwalach filmowych. Dobrym przykładem może być tu fakt, iż wiele osób sięgnęło po koreański film „Parasite” po tym, gdy zdobył on Oscara.

Ciąg dalszy nastąpi….


Hmm… Cóż mogę powiedzieć? Wyniki niezbyt mnie zaskoczyły. Zdecydowana większość osób oglądających dramy to kobiety, chociaż i panów ostatnimi czasy przybywa, co zauważyłam szczególnie w okresie po tym, jak robiłam tę ankietę, więc nie odzwierciedla się to aż tak w wynikach. Oglądających możemy znaleźć też w każdej grupie wiekowej, chociaż najwięcej jest młodych dorosłych, to wciąż dużą grupę odbiorczą stanowią osoby starsze. Jeśli więc wydaje Wam się, że dramy czy azjatycka muzyka to trend młodzieżowy, to nie macie racji. Spróbujcie podrzucić jakąś serię swoim rodzicom czy ciotce spędzającej pół życia przed telewizorem, jest duża szansa na to, że też się wciągną. Ja sama oglądam dramy od prawie 14 lat, ale jakoś nigdy nie wpadłam na to, żeby podzielić się nimi z rodzicami. Dopiero ostatnio podrzuciłam im parę tytułów i teraz są wiekszymi dramomaniakami niż ja i za każdym razem, jak dzwonię do domu, to słyszę jakichś Chińczyków gadających w tle z laptopa ^^”

Jeśli chodzi o podział według kraju, to widać, że praktycznie wszyscy sięgają po produkcje koreańskie, jednak osobiście cieszy mnie coraz większe zainteresowanie seriami chińskimi, a także japońskimi, które zdają się przechodzić teraz swój renesans, od kiedy Viki zaczęło udostępniać stare serie jak Hana Kimi czy Hana Yori Dango, które premierę miały ponad 15 lat temu. Ja osobiście właśnie od takich serii zaczynałam moją przygodę z dramami, a teraz widzę, że znowu wracają do łask, co z jednej strony dziwi, z drugiej cieszy, ale przede wszystkim udowadnia ponadczasową wartość takich dram. No i oczywiście wszyscy kochają romansidła, chociaż kryminały czy komedie równiez mają duże grono fanów. Ogólnie przekrój gatunkowy jest wielki, ale i dram jest dużo, więc na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.

Widać też, że dużo osób kieruje się tym, czy w internecie jest dostępne polskie tłumaczenie dramy, co cieszy nas ze względu na to, że właśnie tym się zajmujemy i mamy nadzieję, że nie robimy tego na darmo. Jeśli chodzi o tłumaczenia i kilka innych kwestii związanych z dostępnością dram na polskim rynku, to więcej o tym będzie w drugiej części tego opracowania, które pojawi się już wkrótce. Jak w tej części raczej nic specjalnie mnie nie zaskoczyło, a swoimi głosami potwierdziliście tylko to, co już wiedziałam, tak w kolejnej były już wypowiedzi, których się nie spodziewałam, ale o tym następnym razem. A według Was wyniki były przewidywalne czy coś jest jednak niezgodne z Waszym wyobrażeniem? Głosowaliście w ankiecie czy nie mieliście okazji? Dajcie znać w komentarzach 😉

Riva