Aktualności Z innej perspektywy

Dramowe Postscriptum: Devil Judge

W tym miesiącu zapraszamy Was za kulisy pracy translatorskiej zeszłorocznej koreańskiej dramy Devil Judge, która wywołała sporo dyskusji ze względu na swoją tematykę i intrygujących bohaterów. Przy okazji poznacie bliżej Kleine, jedną z najbardziej pracowitych weteranek w świecie fansuberów azjatyckich produkcji. Miłej lektury!


Działasz jako tłumaczka niemal od początku istnienia MeiQ. Jednak Twoja przygoda z azjatyckimi dramami zaczęła się znacznie wcześniej, prawda? Kiedy i w jaki sposób wkręciłaś się w świat dram? 

Do MeiQ dołączyłam już jakiś czas po formalnym powstaniu grupy, choć moje tłumaczenia pojawiały się na meiq.pl i na Viki już wcześniej. Moja „przygoda” z tłumaczeniem dram rozpoczęła się dość dawno, bo w 2012 roku, kiedy zostałam tłumaczką na najstarszym w Polsce forum fansubowym BAKA Fansubs. Jak to się stało? Dzięki mojej przyjaciółce odkryłam kino azjatyckie jakoś rok wcześniej. Początkowo byłam nieufnie nastawiona, ale odmienność tej kinematografii mnie przyciągnęła i wciągnęła. A ponieważ w tamtym czasie było jeszcze bardzo mało przetłumaczonych na język polski dram, to pomyślałam, że spróbuję swoich sił, wykorzystam znajomość języków obcych, by więcej osób miało możliwość obejrzenia ciekawych dram w naszym ojczystym języku. I tak tłumaczę dramy i filmy azjatyckie już ponad dziesięć lat.

Wow, 10 lat to dużo! Pewnie masz już całkiem spore portfolio, jeśli chodzi o tłumaczenia azjatyckich produkcji. 

Tak, to portfolio jest już naprawdę spore, aktualnie to 1364 odcinki dram i filmy z Korei, Japonii, Tajwanu, Chin i nawet Tajlandii. I ta liczba systematycznie będzie wzrastała, jeszcze nie przechodzę na tłumaczeniową emeryturę. 

Ponad 1300 odcinków?! To naprawdę imponująca liczba! Z których tytułów jesteś szczególnie dumna albo które dramy ze swoim tłumaczeniem poleciłabyś innym jako te interesujące?

Z których tytułów jestem szczególnie dumna? Oj, to trudne pytanie. Większość z przetłumaczonych przeze mnie tytułów była dla mnie interesująca. Zdarzały się też dramy, których zakończenie tłumaczenia wywoływało u mnie ulgę. Że to nareszcie koniec, ale to co mi niekoniecznie przypadło do gustu, spodobało się innym, przynajmniej taką mam nadzieję.

Z biegiem lat dramy historyczne stały się moim ulubionym gatunkiem do oglądania i tłumaczenia. Ale również kryminały, dramy z nutką fantasy, dramy z moimi ulubionymi aktorami/aktorkami oraz stare dramy koreańskie, te z początku fascynacji krajów europejskich kinem koreańskim. Na swoim koncie mam „królową matkę dram koreańskich”, czyli Winter Sonata. Drama obrosła już legendą i od niej zaczęło się światowe szaleństwo związane z dramami. Polecam ją obejrzeć, jeśli jeszcze nie widzieliście.

Z moich dram historycznych szczerze polecam np. The Moon Embracing The Sun, River Where The Moon Rises, Bossam – Steal the Fate oraz przede wszystkim Queen Seon DukZ innych dram zaś: The Beauty Inside, Nine, It’s Ok, That’s Love, Pinocchio, Come Back Ahjusshi, My Sunshine, Le Coup de Foudre, a z kryminałów: Bad Guys: Age of Evil, Secret Forest, The Fiery Priest, Bad and Crazy i oczywiście The Devil Judge.

Wymieniłaś wiele bardzo znanych już produkcji, sporo z nich sama z przyjemnością oglądałam. 🙂 Jestem ciekawa, czym się kierujesz przy wyborze dram? Na co zwracasz uwagę przed podjęciem decyzji o tłumaczeniu danej produkcji? A może wręcz przeciwnie – jest coś, co starasz się omijać?

Moim podstawowym kryterium są chyba aktorzy, dla których jestem skłonna spojrzeć na projekt przychylnym okiem. Na drugim miejscu jest gatunek, unikam dram medycznych i prawniczych, tak tak, zgadza się. 😉 A drama historyczna i dobry kryminał czy lekkie fantasy z pewnością są dla mnie motywacją do przejęcia projektu. Staram się nie robić wielu dram na raz, jedna maksimum dwie jednocześnie. Bo to mnóstwo pracy i dla mnie, i dla korektora. Każdy odcinek to kilkanaście godzin pracy, nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Fajnie jest też, gdy dramę można pokazać na legalnych stronach typu Viki czy Hauce Croton TV Polska na YT. Czasami można na Viki dostać ciekawą dramę i porządnie ją tam przetłumaczyć dla polskich widzów. Ale czasami ktoś inny ją dostaje, nie z naszej grupy i wtedy rezygnuję z tłumaczenia.

A co Cię przyciągnęło do Devil Judge? Jakie miałaś odczucia co do dramy po pierwszych zapowiedziach i trailerach? Czy miałaś jakieś obawy przed rozpoczęciem pracy nad tłumaczeniem?

Bezapelacyjnie obsada dramy, zwłaszcza dwie główne postacie męskie. Każda postać wykreowana przez Ji Sunga jest dla mnie genialna, jego gra aktorska bardzo mi odpowiada i tak było też tutaj. Na tyle mnie przyciągnął, że pomimo tego, że to drama prawniczo-polityczna, to chciałam ją tłumaczyć. Same zapowiedzi były niesamowite, bo akcja miała dziać się w utopijnej dystopii, gdzie sędzia „Sądu na Żywo” walczy z niesprawiedliwością i zakłamaniem. Powinno mi się wtedy zapalić czerwone światło, że drama będzie trudna do tłumaczenia, ale jakoś mi to umknęło…

Faktycznie Devil Judge jest pod względem gatunkowym dość nietypową dramą. To rozgrywająca się w nieodległej przyszłości dystopijna opowieść prawniczo-polityczna z dodatkiem historii zemsty. Pierwsze odcinki, wprowadzające widza w ten świat, mogły być nie lada wyzwaniem. Czy faktycznie tak było? Jaki aspekt fabuły stanowił największe wyzwanie?

To bardzo nietypowa drama, z bardzo trudnym słownictwem dla tłumacza, który nie jest z wykształcenia prawnikiem ani politykiem. Dlatego odcinki były dla mnie ogromnym wyzwaniem, tak dużym, że pierwsze cztery odcinki po przetłumaczeniu i obejrzeniu przez inne osoby z MeiQ postanowiliśmy jeszcze raz gruntownie zmienić. Czyli ponowna korekta, ujednolicenie słownictwa, opóźnienie w wydawaniu odcinków, wiele dodatkowej pracy. Ale myślę, że było warto. Choć nie wiem, czy gdybym o tym wcześniej wiedziała, to porwałabym się na tłumaczenie tej dramy. 

Być może częściowo na tym polega urok tłumaczenia dramy – nie wiemy, dokąd to nas zaprowadzi. 😉 Ale Devil Judge to nie tylko nieszablonowa fabuła, ale także spora galeria wyrazistych bohaterów pierwszoplanowych, drugoplanowych i epizodycznych. Czy któraś postać szczególnie Cię zaintrygowała? A może większe wrażenie wywołała któraś ze spraw przedstawionych w “Sądzie na żywo”?

Sędzia „Sądu na żywo” to bardzo wyrazista i tajemnicza postać. Aktor go grający przyciągnął mnie do tłumaczenia tej dramy i bardzo ekscytowałam się jego postacią. Czy to ktoś dobry, czy jednak diabeł w ludzkiej skórze, co powodowało, że postanowił zemścić się na ludziach u władzy, przesiąkniętych na wskroś złem i działającymi tylko dla własnej korzyści? Co go do tego popchnęło i jak to się skończy? Z każdym odcinkiem odkrywałam coś nowego, co zmieniało moje postrzeganie i to było ekscytujące. Jego pomocnik, drugi główny bohater, aktor, który przede wszystkim znany jest w Korei jako idol k-popu też mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Obaj stworzyli niesamowity duet, podnosząc ciśnienie podczas oglądaniu dramy. No i świat polityki, władzy. Genialnie to zostało pokazane, podziwiałam i podziwiam do tej pory.

Pracując nad kolejnymi odcinkami z pewnością oglądałaś je w całości lub fragmentach kilkakrotnie. Czy były jakieś elementy, sceny, wypowiedzi, które szczególnie zapadły Ci w pamięć?

Było kilka scen, które zapadły mi w pamięć, przede wszystkim scena śmierci brata głównego bohatera w płonącym kościele, zachowanie ludzi w tym momencie, muzyka, całe techniczne nagranie tej sceny oraz wzrok głównego bohatera, kiedy wychodził ze spalonego kościoła. Targały mną wtedy takie emocje, że do tej pory wspominając tę scenę mam gęsią skórkę. Natomiast sceny pokazujące eksperymenty na ludziach, biednych i bezbronnych oraz  bogaczy, którzy widzą tylko pieniądze, wstrząsnęły mną.

A czy było coś, co Cię zaskoczyło w dramie? A może jesteś zadowolona z tego, w jaki sposób zakończyła się historia Kang Yohana i Kim Gaona? 

Drama zaskakiwała mnie praktycznie w każdym odcinku, a jej zakończenie było naprawdę dobre, historia Kang Yohana i Kim Gaona oraz bratanicy Yohana zakończyła się pozytywnie. Nie będę zdradzała szczegółów, ale niestety świat, w którym żyli nie uległ diametralnej poprawie, nie stał się nagle pięknym, sprawiedliwym i przyjaznym wszystkim ludziom. Kim Gaon walczył dalej, ale to jednak trochę jak walka z wiatrakami. Czyli zakończenie nie było jak z bajki: i żyli długo i szczęśliwie, ale realistyczne i paru osobom sprawiedliwie wymierzono karę.

Im bliżej końca, tym łatwiej było tłumaczyć odcinki czy wręcz przeciwnie? Jak byś podsumowała pracę nad tłumaczeniem tej dramy?

W tłumaczeniach zawsze jest tak, że pierwsze odcinki są najtrudniejsze. Wymagają wyszukiwania i ustalania odpowiedniego słownictwa. Potem mając już listę tego słownictwa jest trochę łatwiej, ale przede wszystkim jest spójnie i poprawnie. 

Praca nad dramą była trudna, wymagająca, dawała satysfakcję po pierwszym podłamaniu, że nie dam rady i że trzeba to poprawić. Ale po jej zakończeniu postanowiłam, że długo nie tknę się dram prawniczo-politycznych. Choć ta warta była wysiłku, pracy w pocie i łzach. Mam nadzieję, że oglądający tego nie odczuwają, że oglądając ją widzą spójną i dobrze oddaną całość.

Dziękuję za wywiad i życzę wielu udanych projektów translatorskich! 🙂


Mamy nadzieję, że dzisiejszy wywiad wzbudził Wasze zainteresowanie dramą. Zachęcamy do obejrzenia Devil Judge! A jeśli już znacie tę produkcję, podzielcie się swoimi wrażeniami. 🙂